Do odnawialnych źródeł energii (OZE) zaliczamy także energię pozyskiwaną z biomasy drzewnej, która powstaje ze szczątków drzew i krzewów pochodzących z lasów, rolnictwa (np. sadów) lub z innych źródeł (np. z zieleni miejskiej). Jest ona bardzo popularnym surowcem do pozyskiwania tzw. energii odnawialnej, choć nie zawsze „zrównoważonej”, co podkreślał, podczas prezentowania wyników raportu, Michał Kolbusz ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
W latach 2004-2020, czyli od czasu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, całkowite zużycie biomasy drzewnej na cele energetyczne wzrosło o 9,5 mln m3, czyli aż o 69 proc. Stała się ona największym odnawialnym źródłem w Polsce.
„Ilość biomasy drzewnej zużywanej w bioenergetyce wzrosła w tym samym okresie niemal 140 razy (13852 proc.), z 35 tys. m3 do 4,9 mln m3 rocznie. Ponadto łączna moc zainstalowanych instalacji wykorzystujących biomasę wzrosła siedmiokrotnie (697 proc.) z niespełna 190 MW do 1512 MW” – tłumaczył Michał Kolbusz.
Z raportu wynika także, że w Polsce większość biomasy drzewnej zużywanej do produkcji energii wykorzystywana jest przez gospodarstwa domowe i rolne (47 proc.). Przemysł i energetyka zużywają jej łącznie 43 proc.
„Bioenergia odpowiada za ponad 80 proc. zużycia energii pierwotnej z OZE w Polsce, a samo spalanie biomasy drzewnej – za ponad połowę zużycia energii z OZE w Polsce” – wyjaśniał Michał Kolbusz.
Obecnie 60 proc. energii w Europie pochodzi z biomasy. W Polsce 52 proc. energii odnawialnej produkowane jest z drewna i odpadów drzewnych. Zapotrzebowanie na biomasę drzewną jest także zaspokajane przez import. Z Ukrainy Polska importowała 10 proc. biomasy, ale to Białoruś była dotąd dla Polski głównym dostawcą tego surowca (70 proc.). Jednak w związku z wojną na Ukrainie zostało nałożone embargo na ten surowiec.
Polski rząd zamierza przeznaczyć 11 mld złotych na inwestycje związane z wytwarzaniem energii z biomasy i wsparcie bioenergii w ciągu najbliższych 10 lat, jednak nie wskazuje, skąd dokładnie ma pochodzić biomasa.
„Moc osiągalna wytwarzania energii elektrycznej w elektrowniach i elektrociepłowniach ma wzrosnąć w latach 2015-2030 o 177 proc. (z 553 MW do 1531 MW). Krajowa produkcja biomasy stałej, której 79 proc. stanowi biomasa drzewna, ma wzrosnąć o ponad połowę” – mówił Michał Kolbusz.
Jednak obecnie środowiska naukowe nie uważają biomasy za zrównoważone OZE, także z uwagi na brak rzetelnych danych o pochodzeniu i rodzaju spalanej biomasy. Eksperci wskazują również na negatywny wpływ wykorzystania pierwotnej biomasy drzewnej na klimat i przyrodę lasów. Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC), wiodąca organizacja ds. klimatu, nie poleca zastępowania paliw kopalnych biomasą drzewną. W ostatnim szóstym raporcie z 2022 roku IPCC wycofało opinię, że zastępowanie węgla biomasą drzewną przyniesie korzyści mitygacyjne (ograniczające zmiany klimatu).
Według autorów raportu istnieje problem z dostępnością do rzetelnych danych dotyczących biomasy w Polsce.
„Instytucje publiczne, które powinny gromadzić informacje w tym zakresie, nie dysponują danymi m.in. na temat tego, skąd pochodzi biomasa drzewna, w jaki sposób jest klasyfikowana i wykorzystywana. Niektóre publikowane dane dotyczące konsumpcji biomasy są sprzeczne. Nie istnieje także rozróżnienie na biomasę pierwotną i odpady z przemysłu drzewnego w Polsce i w Europie. Każdy zakład produkcyjny ma obowiązek poinformować, ile biomasy spala, ale nie wiadomo, jak wygląda struktura tej biomasy, tj. czy pochodzi z lasów, z rolnictwa czy przemysłu przetwórstwa drewna” – tłumaczył Michał Kolbusz.
Paweł Boski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych podkreślał, że jako instytucja w sposób zrównoważany dba o polskie lasy, jednak nie może być adresatem ewidencjowania, co kto zrobi z drewnem.
„Pozyskanie pod przemysł energetyczny nie jest celem pozyskania drewna” – zaznaczył Paweł Boski.
„W Polsce nie pali się lasów po to, aby uzyskać biomasę drzewną. Jednak jakaś część surowca trafia do energetyki i jesteśmy tym zaniepokojeni. Drewno jest świetnym materiałem inżynierskim i najlepszym biopaliwem stałym, dlatego jest tak cenne. Inna biomasa roślinna, np. słoma. z produkcji rolno-spożywczej, nie ma takich parametrów jak drewno. Dlatego wszyscy starają się sięgać po ten surowiec” – wyjaśniał dr hab. inż. Wojciech J. Cichy, lider Grupy Badawczej Bioenergii i Chemicznej Konwersji Drewna, Sieć Badawcza Łukasiewicz – Poznański Instytut Technologiczny, Centrum Technologii Drewna. „Urząd Regulacji Energetyki powinien mieć informacje na ten temat. Wciąż też brakuje wymaganego ustawą OZE rozporządzenia o parametrach jakościowo-wymiarowych i fizyko-chemicznych, jakie ma spełniać drewno energetyczne”- dodał.
Według niego nie ma miejsca spalanie drzew, a jest spalanie drewna. „Pelety to dobre biopaliwo stałe, które stanowi produkt eksportu. Szkoda, że większa część tego surowca wyjeżdża z kraju, a nie zostaje w Polsce w gospodarstwach domowych. Z tzw. drewna okrągłego nie wytwarza się peletów czy brykietów drzewnych, bo to się nie opłaca”- uzupełnił dr hab. inż. Wojciech J. Cichy.
Michał Kolbusz wyliczał, że aby zapewnić zrównoważone wykorzystanie biomasy drzewnej w energetyce, należy wprowadzić przepisy rozróżniające pierwotną i wtórną biomasę drzewną. Potwierdził to także Paweł Boski.
Należy także odejść od wspierania spalania pierwotnej biomasy drzewnej w mechanizmach wsparcia dla odnawialnych źródeł energii.
Ponadto – w opinii Michała Kolbusza – trzeba wprowadzić przepisy gwarantujące monitoring i raportowanie źródeł i rodzaje biomasy drzewnej wykorzystywanej do produkcji energii. Należałoby także wdrożyć przepisy gwarantujące kaskadowe wykorzystanie biomasy drzewnej, które umożliwiłyby uznanie energii wytworzonej z jej spalania za pochodzącą z OZE tylko wtedy, kiedy do jej wytworzenia wykorzystane są odpady nieprzydatne do produkcji trwałych produktów.
„Bioenergia ma swoją cenę. Tym, czym opłaca się palić w Stanach Zjednoczonych, nie opłaca się w Polsce. Nie wszystko, co zielone, jest ekologiczne. Nie wszystko, co odnawialne, jest ekologiczne. Bioenergia ma swoje miejsce w miksie energetycznym. Pytanie jednak, do jakiego stopnia możemy ją wykorzystywać? Jeżeli przekroczymy granice, jakie stawia nam natura, będziemy mieli kłopot” – podsumował Michał Kolbusz.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Źródło dystrybucji: pap-mediaroom.pl