Debata „Addressing the state of the world. The time for rebuilding” (Odpowiedź na sytuację na świecie. Czas na odbudowę), którą poprzedziło wystąpienie profesora Yuvala Noah Harari, izraelskiego historyka i filozofa, autora bestsellera „Sapiens. Od ludzi do bogów”, odbyła się podczas kongresu IMPACT’22 w Poznaniu. Jej tematem wiodącym było budowanie światowego ładu odpornego na kryzysy oraz opartego na wspólnych wartościach, liberalnej demokracji i ponadnarodowej solidarności.
Zdaniem uczestników dyskusji świat znalazł się w punkcie zwrotnym. Pandemia Covid-19 i wojna w Ukrainie sprawiły, że największym wyzwaniem dla rządów państw i międzynarodowych organizacji stało się zapewnienie bezpieczeństwa: narodowego, energetycznego, żywnościowego, zdrowotnego, czy cyberbezpieczeństwa.
„To bardzo ważne, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie, w jaki sposób zmienia się świat i odpowiedzieć na te zmiany, przywołując takie wartości jak solidarność” – zaznaczyła Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego.
Po inwazji Rosji na Ukrainę solidarność okazały rządy i organizacje pozarządowe, również międzynarodowe, jak NATO, które będą w przyszłości współpracować w obronie demokracji, aby zapobiec kryzysom. W opinii uczestników debaty ważne jest także to, aby firmy wypracowały podobne formy współpracy i zasady działania.
Tomasz Suchański, prezes zarządu Żabka Polska odczuwa dumę, że politycy byli w stanie myśleć głębiej i wczuć się w sytuację uchodźców z Ukrainy. Według niego nadchodzą jednak trudne czasy, które wymagają oparcia się na wartościach także w biznesie.
Wtórował mu Przemysław Gdański, prezes zarządu BNP Paribas Bank Polska, który przyznał, że zysk nie może decydować o wszystkim.
„Firmy zaangażowane w handel z Rosją powinny zmienić zestaw wartości, którymi się kierują, ponieważ maksymalizacja zysku z układów z mafijnymi oligarchami jest złem” – stwierdził.
Rosyjska agresja na Ukrainę stała się punktem krytycznym do stworzenia bardziej zrównoważonego ładu światowego, w którym liczą się nie tylko kraje zachodnie, ale również kraje rozwijające się, które jak np. Sri Lanka stoją przed groźbą zapaści z powodu załamania się dostaw zboża z Ukrainy.
Profesor Harari przekonywał, że przebudowa światowego ładu powinna opierać się na porządku liberalnym, który porządkuje relacje międzynarodowe i w którym wszyscy ludzie mają te same podstawowe wolności i wartości. Tymczasem dotychczasowy ład światowy jest krytykowany właśnie z powodu liberalizmu.
„Wartości globalne są atakowane, pomimo że nie dostaliśmy dla nich alternatywy. Świat ma zostać sprowadzony do sieci przyjaznych fortec, tyle, że fortece z definicji nie są przyjazne. To jest recepta na katastrofę” – ocenił prof. Harari.
Ekspert dowodził, że nie ma sprzeczności między nacjonalizmem i liberalizmem, a dobry nacjonalista powinien być globalistą, ponieważ globalizm nie oznacza zaniechania tradycji, tylko ustala reguły współpracy między narodami,
Uczestnicy debaty zastanawiali się jednak, czy pod wpływem kryzysów tradycyjnie pojmowany liberalizm ekonomiczny nie grozi rozprzestrzenieniem się negatywnych zjawisk, jak populizm, autorytarne zapędy rządów czy korupcja.
„Wielu ludzi zastanawia się, jak odbudować porządek, który istniał do czasu wybuchu pandemii. Ale my nie chcemy tego porządku, bo on zaprowadził nas tu, gdzie jesteśmy teraz. Liberalizm stanowił strefę komfortu, potrzebujemy go odbudować, ale po nowemu. Zacząć od czystej karty, na której rozpiszemy ten plan, ten model biznesowy na nowo” – podkreśliła Beata Daszyńska-Muzyczka.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Źródło: pap-mediaroom.pl